Forum Kings Of Soccer Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Taktyka- dyskusja

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kings Of Soccer Strona Główna -> Najważniejsze informacje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wiking
Clan II Capitan
Clan II Capitan



Dołączył: 22 Mar 2007
Posty: 2982
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Radosław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:22, 16 Kwi 2009    Temat postu: Taktyka- dyskusja

Mam nadzieję nie naruszam, żadnych praw autorskich Wink, ale chce byście mieli do tego wgląd.
Jeszcze lepiej jak podejmiemy na podstawie tego własna dyskusję!
Do czego od razu gorąco zachęcam.

Poniżej wybrane wątki jednego z tematów hokejowego forum na MZ (dotyczy rozgrywek w wybranym pucharze).
Jest to dyskusja topowych polskich graczy między innymi na temat: taktyki/ustawień w opcji wykonawcy/treningu itd.
Trochę czytania, ale myślę, że warto!



Przez vicek 3/9/2009 21:58
Niestety żadną siłą nie dało się Grekom odebrać krążka. Nie wiem czy to kolejny z wyznawców siłowej szkoły hokeja (dla przykładu mistrz Rumunii ma średnią siłę w podstawowym składzie 9,6 krążka czyli musi mieć w podstawowym składzie około 12 zawodników z 10 krążkami w sile, ja nigdy żadnego takiego w podstawowym składzie nie miałem) ale moi obrońcy leżeli za każdym razem, a w ataku nawet zazwyczaj nie zawodzący Zuraw tym razem sobie nie pograł. W sumie jedynie pierwsze minuty wskazywały na to, że mogę powalczyć później już wyglądało na to, że moi nie dawali rady pod względem fizycznym.

Szkoda, bo w ubiegłym sezonie z tym samym Grekiem wygrałem, a później doszedłem aż do finału. Niestety, święto nie zdarza się codziennie. W światowej czołówce dochodzi ostatnio do dużych przetasowań, wyrównana stawka jeszcze bardziej się wyrównuje i naprawdę nie jest łatwo rywalizować nawet z przedstawicielami państw, które jeszcze niedawno nie odnosiły sukcesów w MZcie.
Nadchodzi u mnie taki moment, że będę musiał wprowadzić do składu nowych zawodników, bo grający w tej chwili już nie poprawiają się w kluczowych umiejętnościach, a bloki maja często na niezbyt wyśrubowanym poziomie. Niestety ciągle nie mam pieniędzy na zakup żadnej gwiazdy, a tendencja do budowania składów na zawodnikach z 10 krążkami w sile sprawia, że trzeba będzie wymyślić coś ekstra, by utrzymać się jeszcze trochę na poziomie światowej czołówki.
Zastanawiam się tylko jak mistrzowi Rumunii udało się zdobyć do składu 12 zawodników z 10 krążkami w sile. Nie wiem czy widziałem tylu w sumie od początku mojej przygody z MZem...

Jestem trochę rozczarowany dzisiejszym meczem. Liczyłem na to, że tę rundę jakoś przebrnę, a dopiero w kolejnej będę miał poważne kłopoty.
Szkoda też, że nie zarobiłem dla Polski zbyt wielu punktów do rankingu.
Pozostaje walczyć na innych frontach i myśleć nad rozwiązaniami, które trzeba będzie wprowadzić by utrzymać się na poziomie światowej czołówki jeszcze przez jakiś czas.



Przez jurata 3/9/2009 23:19
u mnie wyglada to tak:

10@ - 3
9@ - 8
8@ - 9

i nie powiem zeby ci z 10@ grali jakos rewelacyjnie
natomiast zauwazylem ze gracze z 8@ im wiecej zdobywaja krazkow pobocznych tym lepiej graja
a rumun moze i ma tych 12 ale czy oni sa tak wypasieni czy maja tylko ta sile??
zauwazylem rowniez ze nie sa wazne krazki a ukryty talent bo jak inaczej nazwac sytuacje gdy Bakesowi bardzo zadko udaje sie kogos przejsc przewracajac go a Raszkiewiczowi bardzo czesto to wychodzi

[link widoczny dla zalogowanych]

albo Gollob w zeszlym sezonie gral niesamowicie malo kto mogl go zatrzymac
wyslalem go na oboz chyba kondycyjny potrenowal zdobyl krazek w kondycji i wogle nie jest widoczny na lodzie
nie potrafi przejsc a o celnych strzalach juz nie wspomne

[link widoczny dla zalogowanych]

moze nie sa to jakies gwiazdy ale wydaje mi sie ze poziom Polskich zespolow nie jest az tak wysoki aby nie mogli sobie poradzic



Przez biber 3/10/2009 01:31
Witam.
Jeśli można wtrącić się do dyskusji odnośnie Bakesa i Raszkiewicza, to moje zdanie jest takie że może nie chodzi o ukryte talenty (chociaż mam podobne przemyślenia i kiedyś się też ku temu skłaniałem), a dokładnie pozycję na której zawodnik gra. Dobre ustawienia zawodnika odpowiednio do jego skili to zmiana jakościowa gry o kilkanaście procent. Wielu zauważyło że drużyny są nieraz na takiej fali, nagle średnia ekipa ogrywa wszystkich, w FL , w pucharach dochodzi do ćwierćfinału, w lidze wygrywa lub remisuje z ekipami z czuba, sama będąc w dolnej części. Trwa to 3-5 tygodni, nieraz krócej, innym razem dłużej, w zależności od wieku graczy, to jest właśnie to, że gościowi udało się trafić w ustawienie, i to niekoniecznie wszystkimi piątkami wystarczy że trafi 6-8 zawodników, lub np. zawodnicy dostali krążki preferujące akurat takie ustawienie. Po tym olśnieniu przychodzi gorsza gra, kolejne krążki w tym samym skilu to jeszcze nie tragedia, ale przestawienie na treningu i krążek w innym skilu, powoduje że należy lub przynajmniej powinno się zmienić ustawienie. I teraz jest bardzo ważna rzecz, dobry manager ustawi (przestawi) ekipę w 5-8 dni, słabszy niestety na kolejne takie mecze będzie czekał sezon lub więcej. W obecnym simie mając dobrą (czytaj drogą) ekipę można tak to ustawić ze praktycznie wygrywa się 99% spotkań ze słabszymi drużynami, ale mogę ustawić dokładnie tych samych zawodników w sposób niewłaściwy i przy takiej samej wartości składu, nie wyjdę z pucharowej grupy. Dlatego ja oceniam zawsze managera gdy idzie mu źle, jak szybko sobie z tym poradzi, tak jak kiedyś napisał Jacek, wygrać gdy się jest na fali to nie sztuka, ogranie nawet takich ekip jak Grube Bolki czy Błękitni (jako przykład najlepszych obecnie ekip) jest bardzo możliwe, wygrać gdy nie idzie, gdy widać że zawodnicy nie są w „formie” po tak zwanych męczarniach jest naprawdę sztuką.
Chociażby dzisiejszy mecz o którym pisze wyżej vicek, jak dla mnie jest to przykład drużyny na fali, po prostu trafione ustawienie, trochę szczęścia i jak pisze nasz mistrz na lodowisku prawie nie istniał, ale przypomnij sobie końcówkę poprzedniej edycji, jak gładziutko ograłeś Szwedów i inne ekipy, aż sam się zdziwiłeś, trochę się pozmieniało sprzedałeś gracza ktoś tam odszedł, ktoś dostał krążek i już trzeba budować ustawienie od nowa. Tak jak piszesz stawka się bardzo wyrównała, wiele ekip z mniej zaangażowanych krajów zaczyna się wybijać, i nie wystarczy mieć ekipę dobrą i raz ustawić tak jak to bywało dawniej, teraz trzeba „z żywymi naprzód iść”, przy wyrównanych składach decydują niuanse, jeden dwóch zawodników gorzej ustawionych i „dupa zbita”, nawet Szwedzi, przynajmniej ja mam takie odczucia.
Widać to chociażby na moim przykładzie, właśnie te dwie sprawy, Rybniczanie w pierwszym meczu byli wyraźnie na fali, gram z nimi nie tylko w lidze, ale i w FL więc wiem jak wymiatali, pierwszy mecz nie istniałem, powiem szczerze nawet nie próbowałem niczego ustawiać bo i pewnie by to na niewiele się zdało, potem a raczej w tym samym czasie posypało krążkami na treningach, a że musiałem wyjechać i nie miałem możliwości zmiany ustawień, i co na 4 mecze zdobyłem 3 pkt, i jeszcze do tego doszła tym razem lepsza gra Apogeum. Trochę pozmieniałem i to że Rekiny już też spuściły z tonu, mimo tego że nie błyszczałem w ostatnim meczu udało się dopisać 3 pkt. Zresztą ostatnie 2 tygodnie to nie tylko klapa w lidze, ale w PP też nie wyszedłem 2 razy z grupy, gdzie powinienem to zrobić bez problemu (manager HC DIABLO PLOCK może potwierdzić), a że w grupie były 3 silne ekipy to jak napisałem wyżej „tyłek zbity”.



Przez biber 3/10/2009 01:32
Ale odbiegłem trochę od tematu głównego czyli dwóch grajków juraty.
Z tego co zauważyłem, Bakes to środkowy ataku, natomiast Raszkiewicz skrzydłowy i co ważne grający rewersyjnie, czyli praworęczny grający na lewej stronie, tym bardziej że przy kontroli na poziomie 6 (nie jest to za dużo ale przy takiej sile wystarczy), to jest to pozycja optymalna dla takiego zawodnika, przynajmniej wedle moich obserwacji. Sugerowałbym ustawienie go bardzo blisko prawej krawędzi prostokąta, chociaż 6 w kontroli może być ciut mało na takie ustawienie. Środkowemu ataku jest zawsze trudniej przejść, jest atakowany bardziej zaciekle, więcej porusza się po lodzie, atakuje, broni, rozdaje krążki, potrzebuje więcej kondycji, natomiast skrzydłowy zachowuje więcej siły po kilku minutowym przebywaniu na lodzie. Może dlatego jest tak ze wydaje się lepszy.

U mnie np. Literski gra podobnie na stronie prawej a jest zawodnikiem leworęcznym, wygląda tak

[link widoczny dla zalogowanych]

Siły nie ma jakiejś przygniatającej, ale dzięki kondycji i kontroli potrafi objechać niejednego obrońcę.

Jeśli ustawimy takiego zawodnika tak jak pisze tzn. na prawej stronie i blisko lewej krawędzi prostokąta, to przy akcjach będzie miał tendencje do zjeżdżania do środka tafli podczas ataku, a nie tak jak zawodnik praworęczny do bandy, powoduje to że jest go trudniej zablokować, odebrać mu krążek, ponieważ obrońcy mają tendencję do „przybijania do bandy”.

Oczywiści nie traktujcie tego jak prawdy objawionej, są to tylko moje spostrzeżenia i każdy może z tym polemizować.

Pzdr biber



Przez vicek 3/10/2009 11:56
Zgadzam się ze znaczną częścią tego co napisał biber. Sam już dawno doszedłem do wniosku (chyba już pisałem o tym na forum), że jedna mała zmiana wpływa na drużynę w znaczący sposób. Widać to po zmianach w grze drużyn w których jeden z graczy odszedł na emeryturę lub został sprzedany. Z potentatów stają się wtedy średniakami.
Co zresztą decyduje o tym, że drużyna jest na topie ? Dlaczego na przykład ja ciągle jeszcze jestem w czubie polskiego hokeja ? Jest co najmniej kilka drużyn z porównywalną wartością składu do mojego, podobnymi wskaźnikami MZHV może pochwalić się nawet kilka drużyn z div1, a patrząc na średnie wartości poszczególnych umiejętności podstawowego składu wybijam się chyba tylko w kontroli nad krążkiem, którą niewielu trenuje. Z kolei mistrz Rumunii, który zaczął grę w sezonie 7, a koncentruje się na budowaniu zawodników w oparciu o zawodników z 10 krążkami w sile (z tego co wiem to projekt nazwany przez niego "Absolute Power") i wysoką wartością przyspieszenia mimo pewnych technicznych braków jest w czołówce światowej - wygrał Cup Winners Cup, zajmował już także między innymi 4,7,10 i 11 miejsca w pucharach dostępnych dla wszystkich.
To niepokojące, że budując drużynę głównie na sile osiągać można aż tak dobre rezultaty.

Wracając do tematu poruszonego przez bibera - ja staram się działać w ten sposób, że kiedy drużyna zaczyna prezentować się słabiej (z reguły każdego sezonu przychodzi taki moment) staram się wprowadzać delikatne korekty, częściej jednak polegające na lepszym dopasowaniu zawodników do taktyki niż taktyki do zawodników. Jeśli chodzi o same systemy taktyczne to w ostatnich sezonach często przeskakiwałem pomiędzy grą na pełne 4 linie, grą na 3 linie i grą na 4 linie ataku i 3 linie obrony. W zasadzie nie mając gwiazd, za to posiadając wyrównany skład powinienem lepiej się czuć w 4-liniowej taktyce ale nie do końca tak było.
Wracając jednak do tematu czyli do korekt ustawienia w trakcie sezonu, to objawia się to tak, że cały czas głównie dzięki śledzeniu lig towarzyskich w których gram i pucharów obserwowałem jak moja drużyna traciła na znaczeniu w stosunku do renomowanych rywali, to znów po jakichś moich próbach (tak się złożyło, że zazwyczaj udanych) usprawnienia czegoś znów przeskakiwałem kilka ekip i doganiałem czołówkę. Na szczęście zazwyczaj minimalnie szybciej piąłem się w górę niż spadałem. To jednak bardzo czasochłonne i męczące. Trudno cały czas obserwować drużynę i reagować w momentach, które temu sprzyjają. Czasem miewam okresy, w których wychodzi zmęczenie i przestaję oglądać mecze swojej drużyny. Tak stało się po wygraniu przeze mnie pucharu, kiedy właściwie udało mi się spełnić w grze wszystkie cele, jakie sobie zaplanowałem.
Żeby jednak nie zostawać z tyłu za konkurencją trzeba iść do przodu nie tylko grzebiąc w ustawieniu ale także poprzez trening. U mnie to się kończy. Nigdy nie byłem mistrzem jeśli chodzi o sprawy ekonomiczne i niewiele w mojej drużynie gwiazd. Budowałem ją głównie w oparciu o "strzały" w 18-latków kupowanych czasem nawet za 1000 bądź kilkadziesiąt tysięcy euro. Teraz coraz więcej zawodników trenuje u mnie przegląd gry, niedługo pozostaną im tylko podania. W większości umiejętności zawodnicy mają bloki na 6-7 krążku, w sile zazwyczaj na 8-9. Nie jest mi też łatwo dokonywać roszad drogą transferów, bo kiedy próbuję takich dokonywać to sprzedawani przeze mnie podstawowi zawodnicy mimo młodego wieku (25-26 l) osiągają ceny zaledwie 700-800k, w najlepszym wypadku 1,1 mln. Trudno za to kupić gwiazdę, a drużyna wyrobników nie jest w stanie dłużej podnosić swoich umiejętności. Przydaliby mi się zawodnicy na poziomie reprezentacyjnym. Przez ostatnie 4 sezony, kiedy ciągle byłem w dwójce najlepszych Polskich drużyn w kraju, miałem zaledwie 1 grającego reprezentanta - Danisiewicz (kupiony zresztą za 200k euro, kiedy miał 18 lat). Poza tym powoływani byli Albuquerque i Chazen ale żaden z nich nie rozegrał w tym czasie meczu w reprezentacji. Cieszę się, że ten solidny skład wystarczył do osiągnięcia bardzo dobrych wyników.

Wypadałoby skończyć z pisaniem autobiografii i znów powrócić do tematu.
Zgodziłem się z tym, że teoretycznie jedna mała zmiana w drużynie może przynieść dużą zmianę w grze drużyny. Tu właśnie pojawia się problem, bo według mnie jedna zmiana w linii 4 może wpłynąć na grę zawodników z linii 1,2 i 3. Można sobie to tłumaczyć na różne sposoby ale przerabiałem kilkukrotnie sytuację w której jeden zawodnik stracił formę i odbiło się to nie tylko na grze linii w której on gra ale paraliżowało poczynania całej drużyny. Zdarzyło mi się to między innymi w ubiegłym sezonie i wpadłem wtedy w panikę, bo wszyscy moi zawodnicy padali na lód w starciach z teoretycznie słabszymi rywalami. Trwało to równe trzy dni, w końcu do drużyny wstawiłem 18-latka z 8 krążkami w formie i drużyna znów zaczęła grać o niebo lepiej. Nie tylko ta jedna linia w której występował ale i pozostali zawodnicy przeszli metamorfozę. Widziałem zresztą wiele innych przykładów w których mała zmiana w jednej linii pociągała ze sobą zdecydowaną zmianę jakości gry pozostałych linii.
Trudno też wyjaśnić skąd się biorą mecze w których grają dwie wyrównane drużyny (z tej samej ligi, obie środek tabeli) i w lidze towarzyskiej jedna oddaje w meczu 39 strzałów strzelając 11 bramek, a druga nie oddaje żadnego strzału. Takich meczów nie da się wytłumaczyć zmianami w składzie, to są jakieś anomalia nie mające prawa się zdarzyć nawet jeśli jedna drużyna jest na fali, a druga w dołku. Generalnie mam mieszane odczucia jeśli chodzi o prawidła rządzące symulatorem.
Są w nim bez wątpienia jakieś błędy lub przeszacowane wartości, które sprawiają, że WSZYSCY zawodnicy jednej drużyny przewracają WSZYSTKICH zawodników drugiej drużyny choć nie są od nich lepsi. Można to tłumaczyć ustawieniem ale ono nie powinno aż w tak znacznym stopniu ingerować w to jak gra wygląda pod względem fizycznym (starcia siłowe). To samo można powiedzieć o aktualnej formie drużyny (nie chodzi jedynie o ilość krążków w formie). Ona też nie powinna mieć aż tak olbrzymiego znaczenia jeśli chodzi o starcia siłowe.
Zdarza się jednak, że w jednym dniu WSZYSCY zawodnicy drużyny A przewracają WSZYSTKICH zawodników drużyny B, po czym zawodnik z 4 linii dostaje gorączki, forma spada mu do 4 krążków i tak to wpływa na morale jego kolegów z drużyny, że w rewanżu WSZYSCY zawodnicy drużyny B przewracają WSZYSTKICH zawodników drużyny A. Słowo WSZYSCY ma tu kluczowe znaczenie, bo ono właśnie sprawia, że mówię o wpływie zmiany w 4 linii na grę 1,2 i 3 linii. Teoretycznie coś takiego nie powinno mieć miejsca, ja jednak jestem głęboko przekonany, że coś takiego ma miejsce w naszym kochanym MZcie.

Wracając do mnie to akurat w poprzedniej edycji Champions Cup nie wyeliminowałem żadnego Szweda i doszedłem do finału po bardzo dużych przygodach (remis i 2 porażki w grupie). Szwedów ogrywałem w wygranym przeze mnie Powershot Cup (ciągle jeszcze nie doszła do mnie nagroda Wink choć i tam do pewnego momentu szło mi jak po grudzie, a rozpędziłem się dopiero przed półfinałem gdy najpierw rozbiłem Racti H.C. (choć tu spodziewałem się zwycięstwa), a później nieoczekiwanie wygrałem z będącą wtedy dołku najlepszą chyba drużyną świata - Umeå Juggernauts. Dwa tygodnie później wracający na dobre tory Szwed rozbił mnie w lidze towarzyskiej (7:1) tym niemniej miło, że wykorzystałem (podobnie jak zrobił to Szwajcar w równolegle toczącym się pucharze) niedyspozycję szwedzkiego potentata.

Tak to jest, że MZ to gra związana z następowaniem po sobie wzlotów i upadków. Cała sztuka w tym, by odpowiednio wykorzystać okres wzlotu, a upadki zminimalizować odpowiednio na nie reagując. W tym względzie MZ przypomina życie. Ale czy ma coś wspólnego z prawdziwym hokejem ?
Jednocześnie tak i nie. Realia prawdziwego sportu ciągle nie są wystarczająco dobrze odzwierciedlone. Czy bohaterska linia Ziomali, która grając przez 42 minuty potrafiła zatrzymać ówczesnych mistrzów Polski miałaby szanse uczynić to samo w realnym meczu hokejowym ?
Czy w prawdziwym meczu mogłoby się zdarzyć, że zawodnicy walczący o krążek tak niefortunnie skrzyżowaliby ręce i nogi, że przez 15 minut nie byliby w stanie wydobyć się ze stalowego uścisku, a dopiero w przerwie między tercjami dzięki pomocy kolegów udałoby się osiągnąć cudowne rozplątanie ? Trudno to sobie wyobrazić. Pamiętajmy jednak, że managerzone, a rzeczywistość to dwie różne sprawy. MZ to gra. Tylko gra.
I chyba większość graczy o tym pamięta. Czy jednak o tej grze nie zapomnieli sami twórcy ? Czasem można mieć co do tego wątpliwości.



Przez hks 3/10/2009 12:23
tych dwóch panów to można czytać i czytać Smile oraz przy okazji można sie wiele nowego dowiedziec jak i porównac swoje teorie na temat mz z najlepszymi.

pozdrawiam



Przez biber 3/10/2009 15:06
Co do ogrania Szwedów to pisałem tak ogólnie, nie chodziło mi o samą „Ligę Mistrzów”, ale to nieważne.
Co do tych spotkań przegranych przy znacznej przewadze przeciwnika i za 2 godziny wygranych z nim zdecydowanie, to ja też nie mam żadnego racjonalnego wytłumaczenia.
Mnie najbardziej zainteresowało porównanie MZ do realnego hokeja. Kiedyś dyskutowałem o tym dość burzliwie na GG z bardzo znanym MZ-towiczem. On chciał widzieć w MZ-cie realizm zachowania na lodzie, ja co innego, vicek pyta :

...” Czy w prawdziwym meczu mogłoby się zdarzyć, że zawodnicy walczący o krążek tak niefortunnie skrzyżowaliby ręce i nogi, że przez 15 minut nie byliby w stanie wydobyć się ze stalowego uścisku, a dopiero w przerwie między tercjami dzięki pomocy kolegów udałoby się osiągnąć cudowne rozplątanie ?”...

lub

...” Czy bohaterska linia Ziomali, która grając przez 42 minuty potrafiła zatrzymać ówczesnych mistrzów Polski miałaby szanse uczynić to samo w realnym meczu hokejowym ?...”

Odpowiem tak, dla mnie nie ważne czy jest to 3D LIVE, czy Analizer, jest to tylko graficzne przedstawienie meczu, mniej lub bardziej udolne. Co za tym idzie tzw. „niesłuszne kary”, przerwy w grze, spalone i uwolnienia, to jest tylko jakiś szkic, ważna jest wyobraźnia i trochę poczucia humoru. Przecież szczepienie się zawodników można sobie wytłumaczyć jako walki na lodzie, w tym czasie zawodnicy prali się na lodowisku, co prawda czas upływa, ale nie o to chodzi, ma to często wpływ na wynik, ale sim tak zadecydował już wcześniej, ten mecz zremisujesz z gorszym przeciwnikiem, bo niespodzianki się zdarzają, inna rzecz to że nie widać za co ktoś dostał karę, też nie ważne, ważna jest sprawa gry w osłabieniu, tak zadecydował sim i jest przez to ciekawiej. Czy inne rzeczy jak spalony na niebieskiej zawodnika który prowadzi krążek, wiem że w normalnym hokeju reprezentantowi zdarza się to raz, może dwa razy w karierze, a tu nawet dwa razy w meczu, ale to też nieważne jak dla mnie i tak wynik meczu jest ustalony, a to jest tylko lukier na torcie. Jest wiele nieścisłości w porównaniu z realnym sportem, ale musisz vicek i inni przyznać że jeśli masz dobrą ekipę, dobrze ustawioną, znasz się na rzeczy, to wygrywasz 99 na 100 spotkań z ekipami słabszymi, 40-60 na 100 z równymi sobie i przegrywasz 90 na 100 ze znacznie silniejszymi, i przez ten pryzmat należy oceniać sima, przynajmniej ja tak robię. Jeszcze kilkanaście sezonów temu potrafiłem przegrać, lub nie wyjść z grupy pucharowej z grając z ekipami dużo słabszymi, teraz po zmianach oraz nie ukrywam, ze jestem o te 10 sezonów mądrzejszy, jeśli nie zrobi się jakiegoś kardynalnego błędu, zdarza się to naprawdę sporadycznie, lub wcale.
Dlatego nigdy nie lamentuje lub panikuje po przegranym jednym spotkaniu, zawsze oceniam cały sezon, no chyba że jest to w fazie play-off, ale i tak najczęściej później okazuje się że niby ekipa słaba a zdobywa puchar lub gra w półfinale, i tak w końcowym rozrachunku wychodzi ze sim nie do końca był niesprawiedliwy (przykład, National i przegrana z BTS, no niby byłem wyżej w tabeli, niby lepiej grałem, ale jak się później okazało Jacek doszedł do finału. Tak więc ja na sim nie narzekam, bo patrząc na to w szerszej perspektywie jest nieźle, a te niedociągnięcia, to tylko gra jak napisał wicek i nie można o tym zapominać, a zresztą nawet nie bardzo chcę aby było inaczej, zawsze można wziąć urlop na kilka sezonów, lub powiedzieć sobie dość, z życia nas nikt nie zwolni, nie da urlopu, niestety z tym dość bywa różnie.

Co do drugiego pytanie, o bohaterską linię Ziomali, nic prostszego, pamiętam mecze gdy 9 zawodników wtedy jeszcze Pomorzanina stawiało dzielny opór zajmującej 1 miejsce ekipie KTH Krynica, w której notabene zawodnik, reprezentant Polski Hachuła od 30 minuty prawie nie schodził z lodu, zmieniano 4 zawodników, On grał cały czas, z niewielką 2 minutową przerwą. A Steblecki w Cracovii, a s Stopczyk w ŁKS-ie, grali po 30-35 minut, i powiem szczerze że to podsunęło mi pomysł gry na 10-12 zawodników.

biber



Przez vicek 3/10/2009 16:45
Co do wyobraźni, to ja często przekazuję krytyczne uwagi zawodnikom podczas oglądania meczu lub pokazuję im żeby przeszli do ataku myśląc, że oni to widzą i słyszą Wink

"ale musisz vicek i inni przyznać że jeśli masz dobrą ekipę, dobrze ustawioną, znasz się na rzeczy, to wygrywasz 99 na 100 spotkań z ekipami słabszymi, 40-60 na 100 z równymi sobie i przegrywasz 90 na 100 ze znacznie silniejszymi,"

zależy na jakiej podstawie oceniać siłę drużyny. Jeśli na podstawie wartości to można powiedzieć, że na przykład ja, pemer, Jacek czy biber mamy porównywalne drużyny. Zresztą pewnie mamy, a jak zwykle o wszystkim decydują niewielkie niuanse. Nie wszystko można jednak zmierzyć wartością. Zgadza się jednak, że z drużynami znacznie słabszymi w większości się wygrywa natomiast z drużynami znacznie silniejszymi zazwyczaj się przegrywa. Co do drużyn porównywalnych to tu można najwięcej nadrobić.
Można też klasyfikować siłę drużyny względem tego jakie osiąga wyniki. To jednak również nie musi być precyzyjne kryterium, bo trudno ocenić czy drużyna gra dobrze dzięki silnemu składowi czy też dzięki umiejętnościom taktycznym managera.

Zestawiłem mecze rozegrane przeze mnie w tym roku w lidze, pucharach i ligach towarzyskich w trzy grupy:
- Z drużynami, których wartość była w momencie rozegrania meczu o co najmniej 200k niższa od mojej - wygrałem 82 mecze, 5 zremisowałem, a 11 przegrałem.
- Z drużynami, których wartość w momencie rozegrania meczu nie różniła się od mojej o więcej niż 200k - wygrałem 39 meczów, 6 zremisowałem, a 8 przegrałem.
- Z drużynami, których wartość była w momencie rozegrania meczu wyższa o co najmniej 200k od mojej - wygrałem 5 meczów, a 8 przegrałem.


Wychodzi na to, że faktycznie zdecydowanie trudniej wygrywa się z lepszymi więc jakiś sens to cale budowanie składu ma Wink
Z drugiej strony mój bardzo korzystny bilans z drużynami o podobnej wartości składu może świadczyć o tym, że sama wartość zawodników nie mówi nam wszystkiego o całkowitym potencjale drużyny.


Wracając do porównań z realnym hokejem, to rozumiem, że gra może być daleka od rzeczywistości ale gdyby naprawiono chociażby słynne blokowanie się zawodników obecne od dawien dawna, to przynajmniej byłby jakiś sygnał, że twórcy nie zapomnieli o swoim dziele. Rozumiem, że niektórzy przeszli nad tym do porządku dziennego ale chodzi chociażby o pokazanie, że gra żyje, a nie "zrobiliśmy i pakujemy walizki, a wy się bawcie". W ten sposób po jakimś czasie do gry wkrada się monotonia. Spójrzmy na forum - ludziom coraz rzadziej chce się dyskutować na forum. Przeglądałem ostatnio m.in. archiwalne szwedzkie numery TZ, w których Szwedzi robili klasyfikację użytkowników pod względem aktywności na forum hokejowym. Okazuje się, że kiedyś byli i Polacy potrafiący pisać nawet po kilkadziesiąt postów na tydzień. Wracając do działań CREW - nie chodzi mi o jakieś drastyczne zmiany co sezon, bo takie zmiany uniemożliwiłyby budowanie drużyny w oparciu o długofalową strategię ale o chociażby niewielkie zainteresowanie hokejem ze strony CREW. Kiedyś przedstawiciele CREW odpisywali czasem na anglojęzycznym forum na sugestie użytkowników, teraz w ogóle tego nie widzę. Mam wrażenie, że hokej istnieje tylko dzięki temu, że głupio rezygnować z gry, która ma bądź co bądź około 2k aktywnych użytkowników.
Ja nie lubię narzekać na symulator - zawsze wolę powiedzieć, że zawiodła skuteczność niż, że symulator zabrał mi zwycięstwo. Tak jak w realnym sporcie tak i tu zdarzają się niespodzianki, nie ma co płakać na los. A jednak coś sprawia, że entuzjazm wśród graczy jakby nieco zmalał. Kiedyś poznawaliśmy grę - wprowadzano do niej urozmaicenia jak obozy treningowe, baraże, puchary dla mistrzów itd. Wszystko co nowe smakuje lepiej, jeśli coś pozostaje bez zmian przez 3 lata, to po jakimś czasie człowiek się przyzwyczaja i nic nowego nie jest go już w stanie zaskoczyć. Dobrze, że są jeszcze pasjonaci jak biber, którzy są w stanie grze wiele wybaczyć i w dalszym ciągu się nią cieszyć ale mam wrażenie, że jest ich coraz mniej.
Zobaczymy co przyniesie nam przyszłość...



Przez biber 3/10/2009 17:55
Używając stwierdzenia 'siła drużyny' właśnie mam na myśli, po trosze wartość, po trosze sukcesy, po trosze aktualna formę i przebieg kariery managera. Wartości mają tu dużo do powiedzenia, jednak ważniejszy jest rozkład skili, zawodnik wart 300 tyś i 48 krążków może być super obrońcą, 10kr odbiór, 9kr siła, 9kr kondycja, 8kr przyspieszenie, kilka w strzale i reszcie, a wart 400 tyś i mający rozkład jak pokazany wyżej Literski, (62krązki , kilka postów wyżej) to taki średniak, nie wiadomo co z nim zrobić. Ja hołduje zasadzie że lepiej mieć 9-10 krążków w 3 skilach niż po 8 w 7skilach, co prawda hołdować to sobie mogę, a i tak bloki weryfikują wszystko. Tak jak kiedyś pisałem i nadal się tego trzymam, widzę bardzo wielką różnice w zachowaniu się na lodzie pomiędzy zawodnikiem z 8 a zawodnikiem z 9 kr w danej umiejętności, pomiędzy 9 a 10 nie ma wg mnie już takiej różnicy, lub jest ona niezauważalna. Ale jest to tylko moja obserwacja, i powiem szczerze że i tak jak mi się zblokuje zawodnik na 7 siły, czy np. odbiorze to nie sprzedaje go, tak jak kiedyś pisałem, gram dla samej gry, co prawda po ostatnich emeryturach będę zmuszony zakupić obrońcę bo od 3 sezonów idą na zieloną trawkę wyłącznie oni i to zaraz po ukończeniu wieku „emerytalnego”, a taki Blom ma już 35 lat i nic i w związku z tym zostało mi 4 obrońców, a po tym sezonie odchodzi kolejny.

Co do nie poprawiania błędów, to się zgodzę, mi one nie przeszkadzają, ale rzeczywiście można to odebrać że użyje kolokwializmu jako olewanie nas, co do monotoni też się zgodzę, musi nastąpić trzęsienie ziemi żebym napisał coś na forum, do TZ też nie daje komentarzy, nie ze względu na protest czy tam coś, po prostu nie chcę mi się czytać w TZ tylko moich , bolka i vicka komentarzy, bo reszta to olewa, to dlaczego ja mam być taki k. ambitny jak inni mają to w dołku. Tak samo mógłbym coś skrobnąć o ustawieniach o treningach pewnie by się to komuś przydało (przynajmniej się tak oszukuje) ale nie ma dla kogo pisać, dla siebie to mogę sobie wiersze klecić przy kominku. I tak się zastanawiam, co będzie jak Jacek , maniac, Danp, dealba, danbar, lordzik, krys, hks i jeszcze kilku z „tamtej epoki” przestaną grać, forsakena nie widać , m3ti też, domin się obudził co prawda, ale nie wiem na jak długo, można jeszcze wymieniać długo, zawsze wraca się do tych pierwszych spotkań, pierwszych Mistrzostw Świata, pierwszych sezonów w Ekstralidze, nie twierdze że teraz nie mam sympatii do obecnych beniaminków, ale jak np. zobaczyłem że Mean Machine awansowało przypomniały mi się moje występy w drugiej dywizji, i rzeczywiście z ostatnich 7-8 sezonów niewiele pamiętam, nawet nie wiem jakie miejsce w sezonie np. 16 zdobyłem, ale pierwszy mecz w Ekstraklaie z Raprerzy Nowy Sącz to pamiętam jak dziś, kto zdobył braki, jak rano przed meczem ustawiałem skład, pamiętam jak Jacek pisał że ma ileś tam milionów i co mógłby kupić, maniac odpisał że najlepiej 9czy 10 kr bramkarza a ja napisałem ze przecież ma już takiego bramkarza, to było w 4 może 5 sezonie, wtedy jeszcze nikt nie przypuszczał że tak potoczy się Jego MZ-towa przygoda, są to bardzo miłe wspomnienia i nawet po takim czasie pamiętam, a ostatnich kilku sezonów jakoś nie, pewnie to jest tak jak pisze vicek, zero zmian, zero nowinek, zero wspomnień. Chociaż nie do końca bo walkę BTS z GBG czy DAA o mistrzostwo pamiętam dobrze, ale to z innych względów.

Kończę to smęcenie bo zrobiło się k.a nostalgicznie i zachowujemy się jak dziadki przy kominku opowiadające wnukom, a wiesz Franuś jak to dziadziuś kropnął trzy gole Sonemu. (a pamiętacie kto to był Sony)



Przez adamuso 3/10/2009 23:51
Ja tam zawsze Was czytam, śledzę , obserwuję Wink jestem czujny jak ważka Razz a takich jak ja na pewno jest więcej Smile... poproszę o więcej takich tekstów, może się w końcu czegoś nauczę Smile



Przez rafcio18 3/11/2009 10:15
Nie wiem czy było wspomniane ale mi sie wydaje gdy zauwazamy ze zawodnicy zaczeli gorzej grac i przychodza porazki a forma nikomu z zawodnikow nie spadła wszyscy maja po 9 krazkow poprawic gre naszych zawodnikow mozna poprzez lekka zmina w taktyce przesuniecie troszeczke zawodnika lub kilku nie mowie o całkowitej zmianie taktyki lecz przesunieciu troszeczke do gory lub w bok. Zeby nie było to sa tylko moje obserwacje:)))) ale z tym wszystkich co było wyzej napisane w 100% sie zgadzam.



Przez jurata 3/11/2009 10:27
czyli chcecie powiedziec ze zdecydowanie kazdego gracza ustawiamy w taktyce pod jego umiejetnosc a nie jedna taxe dla wszystkich linii ? jezeli tak to u mnie sie to wogule nie sprawdza
ale jest tez mozliwe ze nie umiem odczytac po umiejetnosciach gdzie dany zawodnik powinien stac w taktyce

temta zaczal sie chyba od sily potem zszedl na poboczne krazki
a wiec mam pytanie Very Happy
[link widoczny dla zalogowanych]
czy taki zawodnik nadaje sie an centra ? kupilem go liczac ze nie ma blokow na strzale lub szybkosc niestety przeliczylem sie Razz
wedlug mnie pozadny center to taki ktorego nie da sie powstrzymac taki jak np Gizzi Lezona
ten taki nie jest mimo wielu krazkow calkiem niezle rozlozonych Smile
czy jest to moja wina i nie umiem go dobrze ustawić czy jego braki są nie do przeskoczenia ?



Przez danbar 3/11/2009 12:46
@jurata moim zdaniem jest to wina pozostałych zawodników....vicek już o tym pisał ale nie pamiętam kiedy i gdzie Smile.



Przez vicek 3/11/2009 15:07
Tak wyglądają moi środkowi w taktyce na 3 linie, którą kończyłem wygrany przeze mnie Powershot Cup:
[link widoczny dla zalogowanych]

Zuraw od 4 sezonów jest moim najlepszym zawodnikiem. Co sezon zdobywa dla mnie najwięcej punktów (w poprzednich sezonach występował w 2 linii) i w rzadko kiedy traci krążek.
Wydaje mi się, że zawodnik juraty też by się nadał na centra. Zuraw niedawno nie miał wyśrubowanego przeglądu gry, a i tak grał bardzo dobrze.



Przez biber 3/11/2009 16:37
Od razu chciałbym przeprosić pilnujących porządku na forum, że może się zdarzyć post po poście z mojej strony, nie jest to złośliwe, po prostu chcę skracać wypowiedzi bo albo mnie wyrzuca, albo zaczynam się gubić w tym co pisze, liczę na wyrozumiałość.

Co do adamuso za dużo to Ty się już nie masz czego uczyć, widząc postępy czynione z sezonu na sezon to raczej Ty zacznij pisać, a będziemy mieli z tego korzyść. I tak na marginesie korzystając z okazji chciałbym się odnieść do tego o czym pisał vicek o próbowaniu taktyk poprzez pryzmat FL którego sponsorem jest rzeczony wcześniej adamuso. Otóż właśnie taki FL jest dobry do prób, dlaczego ponieważ jest tam 16 drużyn o zbliżonych wartościach, liderzy div1 nie odbiegają zbytnio od graczy Ekstraligi, a mecze są codziennie więc jest łatwość obserwacji. Często odrzucam oferty FL nawet takich lukratywnych, gdzie grają Best of Best, ponieważ gra z BK GBG, liderami Eliteserien, czy podobnymi ekipami, nie wiele daje, jestem tam prany niemiłosiernie, ponieważ to nie mój poziom, ja raczej widzę się w 2 lub 3 grupie drużyn w świecie. Nie gram również (no chyba że jest to już któraś z rzędu edycja a grałem w kilku poprzednich) gdzie są ekipy z niskich lig, nie żebym patrzył z góry na kogoś, ale najczęściej jest jedna ekipa mocna i to też nie do końca to, jednak tutaj jest zawsze lepiej bo można pokombinować z ustawieniami nazwijmy to dziwnymi. Ale to tak na marginesie, w sumie najbardziej lubię puchary prywatne, po przejściu zmagań grupowych, przychodzi faza play-off, a tam są już ekipy zbliżone do mojego poziomu, no i formuła spotkania też robi swoje.

Co do rafcio18 to tak jak piszesz mam na myśli często drobne, wręcz kosmetyczne zmiany, rzadziej przestawienie zawodnika z ataku na obronę, zamianę stron, czy pomiędzy piątkami, są to już większe zmiany ale również je stosuje dość często. Nieraz zmieniam na dany mecz taktykę gry np. grałem 8 spotkać C, zaczyna nie iść, to wystawiam A, tak jak chociażby w niedzielę z rekinami i dzisiaj z vickiem, zagrałem 10 zawodnikami w poprzednich meczach grałem 13, ponieważ taksa C nie żarła, to już w sobotę w pucharze zagrali z danpem, wypadło nieźle, i później również to zdecydowałem że zagrają w lidze i niewiele się pomyliłem, dokładnie o 13 sekund, ale najczęściej jest tak jak napisałeś.



Przez biber 3/11/2009 17:51
Co do postu jurata, to tu musiałbym napisać o tym kilka stron, aby wyłożyć opisać moje obserwację, tak więc podzielę sobie to na kilka części.

To co napisałem wynika po trosze z obserwacji, a po trosze z takiej ludzkiej słabości że próbujemy sobie wszystko jakoś wytłumaczyć, zrozumieć, że tak jak w życiu coś kieruje naszym losem tak, i tu coś musi wpływać na grę, tak do końca nie wiemy co, potrzebne są nam jakieś wskazówki w życiu jak postępować, w grze jak ustawiać składy.

Może masz 100% racji i te prostokąciki są tylko po to takie duże żeby łatwiej było na nie trafić kursorem, może jakby przycisnąć autorów to przyznali by że ustawienie gracza nie ma żadnego znaczenia. Piszemy epistoły na temat taktyki i ustawień zawodników a Oni prostu zrobili tak bo dyrektywa EU nr to taki a taki zaleca stosowanie ułatwień dla słabo widzących. Możemy równie jałowe rozmowy prowadzić o tym gdzie w treningowym kwadraciku najlepiej ustawić gracza, w lewym dolnym to 60% trenuje, dlaczego nie dyskutujemy o tym, bo wszyscy doszliśmy do wniosku że nie ma to znaczenia (chyba nie ma). Ja twierdzę że ma znaczenie gdzie postawie gracza, dobieram gracza do miejsca gdzie ma grać, Ty że nie i dobrze jest temat do pogadania, są dwie tezy, ktoś dorzuci trzecią, i może jakieś mądre wnioski razem wygenerujemy.

Co do umiejętności określenia tego gdzie zawodnik powinien stać, to jest to często empiryczne ustawienie, widzę że jako środkowy się nie sprawdza, ustawiam go na skrzydle, przesuwam, patrzę że wjeżdża do strefy obrony i wali z niebieskiej, o to mi chodzi i tam go zostawiam pamiętając jakie ma parametry i jak mam podobnego to ustawiam podobnie, nieraz patrzę kto jest ustawiony na danej stronie u przeciwnika w jakiej piątce i wtedy próbuje zmieniać jak jest dobrze zapamiętuje że np. z BK trzeba grać tak to a tak, a z innymi inaczej. W większości spotkań raczej nie stosuje ostatniej zasady, czyli ustawiania się pod przeciwnika, to robię 5-może 8 razy w sezonie w ważnych meczach z bardzo mocnymi ekipami, po prosty nie chcę mi się już kombinować jak dawniej.

Jeszcze co do ustawiania to nawiąże trochę do postu danbara, zanim wypowiem się na temat Twojego nabytku.
Skłaniał bym się ku tezie że pozostali gracze są równie ważni, ale skupiłbym się na zestawieniu piątki. Jeśli chodzi o mnie zestawiam piątkę wg jednego może dwu parametrów, Np. kondycji, różnica w kondycji max 1-2 krążki w piątce, wtedy nie ma sytuacji że ktoś się ślamazarzy jak inni są jeszcze rześcy, Wszyscy atakujący (środek skrzydła) podobna wartość przyspieszenia, to wraz z kondycją powoduje że akcję są płynne nikt na nikogo nie czeka na niebieskiej, przynajmniej jeden z dużą wartością przeglądu, obrońcy jeden z mocnym strzałem, drugi przyspieszenie, i zawsze przynajmniej jeden z siła 9 (odbiór mniejszy) drugi z odbiorem 9 (mniejsza siła). Oczywiści ideałem byłoby żeby wszyscy mieli po 9 we wszystkim, ale trzeba budować ekipę z tego co się ma. I właśnie dlatego przeszedłem na 10-13 zawodników, mam po prostu większe pole manewru, łatwiej dobrać zawodników do 2 lub 3 niepełnych piątek niż 4. Stosuje jeszcze inne kryteria, ale nie chcę już tu mącić, bo tak jak napisałem może to być tylko moje widzimisie, nie mające nic wspólnego z simem.
Na koniec w całym ustawieniu wyróżniam 3 warstwy
1. pierwsza – ustawienie zawodnika w prostokącie, decyduje o tym jak zachowuje się na lodzie
2. druga – zestawienie piątki - płynność gry, asekuracja w obronie, kombinacyjność w grze (dużo podań, ładne akcję, a nie tylko jak czołg do przodu), wolę Czeski styl gry niż Kanadyjski (NHL),
3. trzecia – drużyna jako całość, ilość piątek, preferowany styl gry (styl i zachowanie na lodzie).

I zaczynam ustawienie od 3 poprzez 2 i na końcu 1.
Jeszcze raz podkreślam, że to wszystko może być tylko moje subiektywne odczucie, jutro Szwedzi napiszą że nic nie ma tak naprawdę znaczenia, a wynik meczu ustala się wg skila podania, i wyjdę na głupca i ośmieszę się tylko tymi postami, nieważne odważyłem się napisać jak ja to widzę, jeśli ktoś się nie zgadza niech powie że nie mam racji, ale niech przedstawi swoją argumentację, albo co On zaobserwowal, a nie tylko napiszę tak nie mam racji. Może coś z tego wyjdzie ciekawego.



Przez grubebolki (RA) 3/11/2009 18:13
Co do ustawień w prostokątach to jest różnica - ja z reguły w trakcie sezonu za wiele nie kombinuje z ustawieniami (no chyba że nie idzie - to wtedy trzeba coś kombinować żeby w końcu zaskoczyło) Mam dwa ustawienia ustawienia ustalone przed sezonem i jeśli już je w trakcie sezonu zmieniam to tylko wtedy gdy mogę wzmocnić swój zespół po transferze lub powrocie dobrego zawodnika z obozu. I przy dwóch diametralnie różnych ustawieniach wyniki z tymi samymi zespołami są diametralnie różne i nie chodzi o sam wynik, ale również styl gry. Oczywiście rozpatrując to trzeba by było zapytać przeciwnika czy nie kombinował w tym samym czasie czegoś ze swoją taktyką.
Co do zmian które najczęściej robię w składzie gdy nie idzie to raczej nie przestawianie zawodników w prostokątach w prawo lub w lewo, ale minimalne zmiany w piątkach.
A jeśli Szwedzi nie podadzą konkretów odnośnie sima to takich domysłów jak moje czy każdego innego managera będzie zawsze wiele.



Przez vicek 3/11/2009 18:33
To ze mną jest gorzej. Mam dwie taktyki, których nie chcę ruszać i jeśli chcę przetestować jakieś ustawienie to ustawiam je na taktyce rezerw Smile Przez co później zdarzają mi się kwiatki w postaci nie zdjęcia podstawowego zawodnika z taktyki rezerw i związanych z tym kłopotów z formą lub też granie podstawowym składem i jakimś juniorem na bramce (bo zdarza się, że zmienię zawodników z pola, a zapomnę bramkarza. Dlatego też kilkakrotnie marudziłem o zbyt małej liczbie taktyk.



Przez biber 3/11/2009 18:33
...wolę czeski styl gry niż kanadyjski...

chyba powinno być z małej litery, zapędziłem się, przepraszam

Co do gracza którego przedstawiasz. Od około 7-8 sezonów przestałem demonizować rolę środkowych ataku w drużynie, są ważni, ale nie kładę już takiego nacisku na ich grę. Zaczynam budować skład od tyłu, wolę dobrego gracza dać na obronę, Czajka , Buczak, najdrożsi zawodnicy to zawodnicy defensywni, co prawda Czajka gra w 3 piątce jako środkowy, ale bardziej dla wykorzystania potencjału, Buczak gra 30 min w 1 piątce Czajka 20 min w 2 jako obrońca i 10 min w 3 jako środkowy, Gniewek odwrotnie. Tak więc ja bym gościa dał na obronę w 1 piątce i np. na środek w 4 moim zdaniem byłoby z niego dużo pożytku w pierwszej piątce, zatrzyma 90% ataków, jako wentyl bezpieczeństwa.

Co do „centra” jakim był Gizzi, jeśli chodzi o samą wartość to gracz Jacka przechodząc na emeryturę wart był 486 tyś, nie wiem jak z rozkładem. Ale też prawda jest taka że troszkę inne czasy były, niby tylko kilka sezonów temu, jednak to akurat tyle że pierwsi obozowicze (jeździli na obozy już w wieku 15 lat) mają teraz ok. 26-27 lat i są coraz lepsi, są już w pełni formy. Obrońcy dawniej byli troszkę zaniedbywani i odstawali od np. środkowych, teraz to cała piątka potrafi być prawie identyczna, nie ma już takiego podziału jak dawniej, zawodnicy są bardziej uniwersalni.

Przykład:

[link widoczny dla zalogowanych]

Zawodnik z lewej normalnie szkolony, z prawej po obozach, z lewej typowy obrońca starej daty, z prawej może grać na każdej pozycji, u grubebolki w reprezentacji grał jako środkowy ataku.

Jednak mieć należy na uwadze jeden fakt i to bardzo ważny, nie zdobyłem mistrzostwa , ani żadnego pucharu międzynarodowego, tak więc może moje tezy są nie do końca prawdziwe.



Przez grubebolki (RA) 3/11/2009 18:47
Jeśli chodzi o środek (czyli centra) to jest to dla mnie strategiczna i najważniejsza pozycja przy ustalaniu piątek - czyli zdanie mam odmienne do bibera - środkowy to zawodnik łączący obronę z atakiem czyli musi być połączeniem obrońcy z napastnikiem - dlatego też Ci zawodnicy powinni być najlepszymi zawodnikami w naszym zespole i od nich powinniśmy zacząć budowę składu (oczywiście zaraz po bramkarzu - bo mam nadzieję że coś w tym kierunku zostanie zrobione i bramkarz poziomu reprezentacyjnego będzie bronił wyraźnie lepiej od jednoskilowego bramkarza z grą na bramce na 10.

Ale wracając do piątki to centra uważam za najlepszego zawodnika i od niego rozpoczynam budowę piątki



Przez lezonsquad 3/11/2009 21:38
biber przypomniał stare czasy Smile
Faktycznie z większym sentymentem wracam nawet do czasów gdy grałem w div2 lub div1, niż choćby miesięcy, w których zdobywałem swoje ostatnie miesiące, o późniejszym okresie już nie wspominając. Z tamtych czasów pamiętam wiele historii związanych z różnymi użytkownikami, z meczami, z rozgrywkami ligowymi, nawet ogólną treść różnych felietonów czy ciekawszych wywiadów. Ot choćby takie coś jak stosunek bibera do pojęcia "center" w hokeju. Jak to leciało? "nie lubię, gdy ludzie nazywają środkowego ataku centrem. Może jeszcze obrotowy?" - chyba coś w podobnym tonie Wink

PS Gizzi na koniec kariery wyglądał tak - [link widoczny dla zalogowanych]

PS2 Ja kojarzę Sony'ego ;p



Przez jurata 3/11/2009 21:46
biber od dawna zastanawialem sie czy nie lepszym pomyslem byloby go dac na obrone ale niestety nie mialem zastepstwa bo on werdowal miedzy 1 a 3 linia
twoje rozwiazanie jest ciekawe i juz ustawilem nowa taktyke aby to sprawdzic
dzieki takim rozmowa przynajmniej mozna sie dowiedziec w jakim kierunku zmierzac...
akorat gdy moj zespol gra fatalnie nowa taktyka sie przyda Very Happy

zastanawia mnie jeszcze pojecie rowny zespol Smile
rowny tzn ze kazdy wyglada tak samo ?
czy moze chodzi o zblizone wartosci?
wedlug mnie w kazdym zespole sa brdziej rozwinieci gracze i mniej nie da sie skompletowac identycznych graczy
wiadomo ze jeden ma wiecej jednej umiejetnosci a inny znowu bryluje w innej



Przez vicek 3/11/2009 22:15
Ja mam podobnie. Niby teraz jest najlepszy okres dla mojej drużyny ale mimo wszystko moja radość z sukcesów nie jest taka jak kiedyś. Pamiętam jak potrafiłem się cieszyć z każdego wygranego meczu w oficjalnym pucharze - choćby kiedy w moim pierwszym pucharze 2004 Blue Lines Cup pokonałem po dramatycznym meczu po dogrywce DZ BLUE.
Pierwsze sezony HLK, puchar Polski organizowany przez borowika w którym grywała ponad setka drużyn. Pierwsze felietony danpa, luźniejsze podejście do tematu w TZ, czasy gdy FA mieli co robić na forum (a nawet robili za dużo Wink Czasy, kiedy m3ti był na fali i udzielał się na forum prezentując niekonwencjonalne teorie Wink Osoba pawla82, który koniecznie chciał zdobyć jakieś literki, bo we wszystkich grach poza MZtem (a było ich wiele) pełnił ważne funkcje. Legendarny Włodek na bramce, pierwsze Mistrzostwa Świata, w których byłem asystentem domina. Rozmowy o grze, wymienianie się taktykami.
Mógłbym tak wymieniać w nieskończoność.
Niektórzy doświadczeni gracze wracają do hokeja. Wrócił bizkitek (manager Kielce Islanders, wygrał kiedyś Top League - Division 2 Cup), ostatnio wrócił także czepek (manager grajacej kiedyś w Ekstralidze Brygady Wino).
Może to właśnie miłe wspomnienia są tym co skłoniło ich do powrotu do gry Wink
Niepokoi fakt, że maniac ostatnio przestał zaglądać na MZta i możliwe, że kolejny ze starej gwardii zrezygnuje z gry (oby nie).


Mam wrażenie, że ostatnio na forum, w TZ jak i w całej naszej rywalizacji mniej jest luzu. Kiedyś ludzie chętniej wymieniali się uwagami, a forum żyło (mimo, że jaceks aż nazbyt sumiennie pełnił swoje zadania Wink Teraz czasem ktoś poda wyniki swoich meczów pucharowych i ponarzeka, że jego drużyna grała nie tak jak tego oczekiwał. Na tym własciwie kończy się aktywność na forum. W TZ są zazwyczaj suche wyniki, z krótkim komentarzem do każdego meczu. Brak jest felietonów, sond, dyskusji, opinii.
Mało kogo obchodzi czy reprezentacja gra na jakichś mistrzostwach czy też w ogóle nie jest prowadzona. Tak to przynajmniej wygląda. Dobrze, że czasem uaktywnia się biber, bo gdyby nie on to na forum wiele ciekawego by się nie znalazło Wink

Kończę, bo moja wypowiedź przypomina zwierzenia starego dziadka z serii "za moich czasów to..."
Tak jak napisał Jacek - starość nie radość Wink



Przez vicek 3/11/2009 22:24
Wyrównany zespół (na przykład mój) - to drużyna bez wielu graczy o potencjale reprezentacyjnym. Taka drużyna, w której oceniając zawodnika z 1 i 4 linii trudno ci ocenić, który z nich jest lepszy. Jak tak mam ze swoją drużyną. W przeszłości często miałem problemy z przydzielaniem graczy do poszczególnych piątek. Patrzyłem sobie na gracza z 4 piątki i myślałem "przecież on nie jest gorszy od tego z pierwszej. Z drugiej strony gdzie przestawić tego ustawionego w pierwszej linii. Przecież szkoda któregoś z 2 i 3 linii przesuwać do 4 linii, bo są za dobrzy na 4 linię."
Ja tak mam od czasu, gdy gram w Ekstralidze. Patrząc na każdego gracza myślę sobie, że jest za słaby, by grać w pierwszej linii "bo w pierwszej linii to powinni grać zawodnicy klasy reprezentacyjnej, a nie tacy co mają bloki na 7 krążku". Z drugiej strony jak myślę kogo dać do 4 linii to też mam dylemat "bo szkoda ich wszystkich na 4 linię, która często wyjeżdża jedynie na parę minut".
To jest dla mnie przykład wyrównanej drużyny Smile



Przez jurata 3/11/2009 22:32
u mnie w 70% jest wyrownana Razz
30% to mlodzi gracze 23 i mniej ktorzy jeszcze jezdza na obozy
nie sa poblokowani wiec napewno dorownaja starszym gracza



Przez hks 3/12/2009 10:08
To może i ja coś dopisze od siebie pewnie nie będzie to nic tak konkretnego jak to opisywali biber i vicek.

Na początku powiem że już tak się nie zajmuje hokiem jak kiedyś mam na myśli robienie taktyk siedzenie i przeglądanie meczy ustawianie taktyk itp. Choć powoli wraca to do mnie i myślę że za jakiś czas wkręcę się na nowo w dodatku przeczytałem tu trochę cennych wskazówek na które wcześniej nie zwracałem tak bacznej uwagi (dzięki panowie). Tyle tu było napisane że ciężko jest się odnieść do każdej teorii i jakoś to poukładać wszystko tak żeby miało to ręce i nogi szczególnie dla mnie chłopaka co nie umie ładnie poprawnie pisać. Więc zgodzę się z biberem co to sprawy ustawiania składu od obrony kiedyś jak robiłem awans do Ekstraligi był to bodajże ten 2 awans skupiłem się przede wszystkim na mocnej obronie co dawało niezwykłe efekty awans i przez pewien czas chyba do połowy sezonu czołówka w ekstralidze i może nadal by tak było gdy by nie te dziwne nagłe spadki formy co tu tez były omawiane związane z przybywaniem krążków lub jak to bywa dobrze idzie to jeszcze dokupię dobrego grajka żeby było jeszcze lepiej i wtedy się sypie wszystko chyba że uda się zareagować na to szybko i z pomysłem mi tego brakowało . Obecnie skupiam się na tym co mam staram się układać graczy tylko na odpowiedniej pozycji nigdy nie skupiałem się na tym aby dać go w odpowiednie miejsce w prostokącie choć miałem swoje ulubione miejsca w tych prostokątach He widziałem jak gracz się spisuje na lewej stronie nie szło to sprawdzany był na prawej potem na środku itp. Mam zawsze problem z kasą jak sprzedaje to dostaje mało a jak kupuje gracza to przepłacam  ale jakoś się trzymam na jakimś tam poziomie. Zastanawia mnie jedna rzecz jak to trening ma wpływ na bronienie gk w moim zespole jakoś może i mi się wydawać ale kiedy mój gk jest na polu treningowym kondycji broni znacznie słabiej niż gdy dam go np. na przegląd dzieje mi się to przy każdym moim gk nie wiem może mi się wydaje to…

Kończę bo już sam się pogubiłem i nic ciekawego sam nie napisałem hehe

Piona Wink



Przez frookie 3/14/2009 20:35
Fantastyczna wymiana zdań Smile Szacunek za kulturę i sposób podania bogatej wiedzy!

Ja ostatnio sporo musiałem pozmieniać w zespole, stąd też siedziałem trochę nad taktykami. Z wieloma poprzednimi uwagami w 100% się zgadzam. Bez dwóch zdań ważne jest ustawienie zawodnika w prostokącie - można w ten sposób manewrować nie tylko poczynaniami danego gracza, ale także całej piątki. Np. przy zbyt wysokim ustawieniu skrzydłowych moi obrońcy posyłali długie, często niecelne podania do przodu, które kończyły się wznowieniami w mojej tercji obronnej. Bardzo dużo zmienia także wstawienie do taktyki innego zawodnika. Od kilku dni mam coraz większe problemy ze skutecznością i płynnością gry. Powód? Z obozu wrócił jeden z moich najlepszych obrońców, który w taktyce zastąpił młodzika z reprezentacji U-21. Zmianę na gorsze zaobserwowałem także, po zastąpieniu dużo słabszego skrzydłowego teoretycznie lepszym.



Przez jurata 3/14/2009 20:51
w czasach gdy wygrywalem season 9 cup rozmawialem z managerem zespolu Mad Monks rowniez zaczal gre w 9 sezonie jak ja
jest on czolowym zespolem w rankingu swiatowym oraz w lidze angielskiej
od zawsze szlo mu bardzo dobrze wiec zszedlem na temat taktyki
powiedzial mi ze od zawsze gra jedna taktyka Smile ta ktora jest ustawiana automatycznie....



Przez grubebolki (RA) 3/14/2009 21:06
moze akurat pod jego zespol jest to dobra taktyka, pod inny zespol wcale nie musi byc tak rozowo



Przez ketlan 3/16/2009 19:37
Skoro temat de facto zszedł na troszkę inne tory, to też coś dorzucę od siebie.
Grając w hokej od stosunkowo niedawna, bazuje w głównej mierze na doświadczeniu właśnie takich jak Wy, czyli doświadczonych graczy.
Z tym co na pewno się zgodzę to tzw. "fale passy." sam tego najlepiej doświadczyłem w pucharze New Year Cup.. Gdzie jako bardzo przeciętny zespół z polskiej div2 po drodze ograłem odpowiednio div1 Holandia, div3 Szwecja, div1 Polska (6 mln), Virslīga Łotwa (6.6. mln), Elitserien Szwedcja (7.7 mln) ., polegając dopiero w 1/16 z zespołem z AIHL Australii (6.8 mln) przegrywając 3-4. Wartość mojego zespołu była wtedy ~6 mln. Żaden gracz z żadnej reprezentacji, w zasadzie sami przeciętni.. (no, może po za 3-4 zawodnikami). A mimo wszystko ustawienie zgoła odmienne od tego jakie narzuca nam MZ w pierwowzorze taktyki. Po tej passie (która miała swoje odzwierciedlenie nie tylko w tym pucharze, ale i w innych rozgrywkach i lidze) postanowiłem wzmocnić jeszcze zespół, co wiązało się z wymianą kilku zawodników, a przełożyło się to na średniacki poziom we wszystkich rozgrywkach (no może po za liga, gdzie akurat idzie dobrze). Kolejne testy różnych taktyk to raczej niewypały i wysokie porażki z zespołami o podobnej wartości. Stąd jestem gotów przyjąć za prawidłowość, że ustawienie zawodnika w jakimś określonym miejscu w jego kwadraciku, ma znaczący i wymierny wpływ na grę całej linii i przekłada się na końcowe wyniki meczów.

Po wtóre swój skład zaczynam od bramkarza, (za swojego dałem przeszło 2 mln, ale uważam, że jest wart tej kwoty). a następnie od Centra. Dla mnie musi to być zawodnik wyskilowany maksymalnie z najlepszą siłą jaką się da. Wychodzę z tego założenia, gdyż mam napastników w 1 i 2 linii na poziomie centrów z tychże linii, a mimo wszystko to centrzy zdobywają stanowczo więcej bramek (skuteczność ok. 0.33-0.35), niźli Ci napastnicy, którzy to mają więcej krążków w strzale (skuteczność ok. 0.28-0.36).
Obrońcy to obecnie u mnie stopa achillesowa, ale mimo wszystko u nich po za standardowymi kluczowymi skilami, preferuje dobrze rozwinięty strzał, gdyż mają oni średnią skuteczność ok. 0.8-0.10 Skuteczności podane dla zawodników z 1 i 2 linii.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aeroxpl
III Liga
III Liga



Dołączył: 28 Mar 2007
Posty: 759
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:05, 16 Kwi 2009    Temat postu:

hmm duzo ciekawych informacji a co do ustawienia zawodnikow w kwadracikach tez wychodze z zalozenia ze odpowiednie ustawienie ich tam ma jakies znaczenie przykladowo obroncy ustawieni max cofnieci i blisko band nie przechwytywali tyle strzalow odawanych spod niebieskiej linni przez przeciwnika co ci ustawieni w srodku tego narysowanego kolka Razz przynajmniej tak mi sie zdaje, centra mam jak najbardziej cofnietego zeby wspomagal on obroncow ci zas mieli mozliwosc czestego i latwego podawania do niego krazka, po przeczytaniu przemyslen bardziej doswiadczonych graczy napastnikow ustawilem blizej band bo byli bardziej w srodku bo rzeczywiscie krazek zle podany ale blizej bandy czesto po odbiciu ma szanse pasc lupek napadziora , jako ze center jest cofniety napastnicy tez nie sa zbyt wysunieci bo czym bardziej wysuniety tym wiecej spalonych na niebieskiej linni i to by bylo chyba na tyle jeszcze musze pobawic sie gra agresywna, pasywna i styl defensywny i ofensywny bo nie mam o nich zielonego pojecia moze wszytsko co tu napisalem pojdzie o kant dupy rozbic haha

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Kings Of Soccer Strona Główna -> Najważniejsze informacje Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1